W poprzednim wpisie informowaliśmy Was o kilku stronach tekstu o ELEX w magazynie GameStar. Tam skupiliśmy się na obrazkach, tutaj postaramy się wyciągnąć to co najważniejsze z na razie dostępnych treści.
Tekst naszpikowany fragmentami wywiadu z Björnem Pankratzem zaczyna się od stwierdzenia, że ELEX jest grą, którą PB zawsze chcieli stworzyć. Na początku też otrzymujemy potwierdzenie na piśmie – bohater nie będzie już bezimienny. Samo to dobrze symbolizuje dalszą treść artykułu.
Jak mówi Björn, zespołu długo trzymało się pragnienie, aby wyrwać się ze świata średniowiecznych drewnianych krzeseł, stołów i beczek. Mówi, że osiem lat dojrzewała w nich potrzeba wyrwania się z typowej fantastyki. Te elementy jak uważa zapewniły sukces PB, ale zużywają się – zarówno w kontekście kolejnych gier jak i kontekście samej ich produkcji. Dlatego naturalne jest, że wszyscy oczekują Gothic 5 – włącznie z autorem artykułu – zwłaszcza gdy PB ma już pełne prawa do produkcji tego tytułu.
Piranie robią jednak na odwrót – nie zajmują się ani Gothiciem ani Risenem, ani mrocznym średniowieczem ani pijanymi piratami. Zamiast tego biorą na warsztat mieszankę post-apokaliptycznego science-fiction i klasycznej fantastyki.
Björn podkreśla wspominane pragnienie wymowną metaforą: „Chcieliśmy wydostać się z gorsetu”. Jak jednak twierdzi autor, po dwóch godzinach rozmowy o grze można dojść do jednego wniosku – decyzja by nad nią pracować jest ryzykownym wyzwaniem, jednym z najbardziej ryzykownych jakie miało przed sobą studio w ostatnich latach. Nie wynika to jednak z kompletnej zmiany rozwiązań – w grze nie zabraknie wolności tradycyjnej dla gier tego studia.
Dowiadujemy się też – wreszcie, że tytułowy ELEX oprócz bycia miksem słów Eclectic, Lavish, Exhilarating, Xenial jest „cudownym lekiem” (przedmiotem), który każdy chce posiąść. A jest on tak pożądany, bo po uderzeniu quasi-magicznej komety w świecie gry wszystko się zmieniło – a przede wszysktim upadła cywilizacja. Ponieważ nic nie ma – wszystko jest cenne. Zwłaszcza ELEX. Jak mówi Björn inspiracją jest między innymi Diuna Franka Herberta, ale także Gothic 1 – np. w kwestii magicznej rudy i jej niektórych podobieństw do najważniejszego przedmiotu w grze. ELEX to źródło energii, surowiec, środek płatniczy… Ale także narkotyk. Po jego zażyciu można otępieć.
Jak wyjaśnia Björn w grze nie ma klasycznego podziału na dobro i zło, zamiast tego jest system jednobiegunowy z tzw. chłodnością. Pankratz używa go jednak z przymrużeniem oka, bo nie dotyczy ono oczywiście „chłodnej postawy” wobec innych osób, a po prostu utraty człowieczeństwa. Co ma związek z tym systemem – posiadanie ELEXu daje potęgę, ale jednocześnie niszczy. Świat nie może się obyć bez niego, ale gdy ktoś wcześniej go pragnący, jest już w jego posiadaniu – nie może się z nim obyć.
Naturalnie na bardziej szczegółowe pytania Pankratz nie chciał udzielić odpowiedzi – gra jest w bardzo wczesnym stadium rozwoju, dlatego premiera przewidziana jest na koniec przyszłego roku (zima 2016). Wiemy jednak, że gra w kwestii konsekwencji fabularnych, świata gry i prawie każdym aspekcie całkowicie różni się od dosyć bliźniaczych sobie serii Gothic i Risen.
Samo przedstawienie długo wyczekiwanych funkcji jakie ma pełnić ELEX w grze pokazuje, w jakim kierunku chce iść PB. I prawie cytując autora zapowiedzi: pokazuje też, dlaczego jest to tak wielkie ryzyko dla małej firmy z Zagłębia Ruhry.
Schodząc jednak na koniec z poważnego i złowieszczego tonu – poznaliśmy dwa easter eggi, które powinny pojawić się w grze. Znajdziemy między innymi placówkę rodem ze Star Treka… I klasyczny samochód ukryty w krajobrazie symbolizujący Gothica.
Należy oczywiście pamiętać, że wszystkie screeny i concept arty, które udostępnia i będzie udostępniać PB i NG w najbliższym czasie są bardzo robocze, bo ELEX jest w mocno wczesnej fazie rozwoju.
Jest to omówienie dwóch pierwszych stron zapowiedzi, które możecie znaleźć tutaj. Gdy tylko zostaną udostępnione kolejne strony zapowiedzi, zamieścimy omówienie także i do nich.